Z okazji jej święta, Martin zaprosił Michele na sesję zdjęciową. Są Szwajcarami i postanowili zrobić zdjęcia w Polsce, w dodatku ze mną, czyż to nie miłe ?! Czy to litera M w naszych imionach spowodowała, lub może coś innego, ale dogadywaliśmy się w czasie pracy niemalże bez słów. M i M byli efektem końcowym oczarowani, a Wam jak się podoba ?