Pokażę na początek kilka miejsc, które wg. mnie mogą sprawić w Was chęć ich odwiedzenia. Bo “Podróżować jest bosko…” (śpiewała Kora)
Na początek Chile: (i dalej, żeby nie przedłużać pisaniem, opisy w chmurkach na zdjęciu)
Do Argentyny i Chile w 2002 roku zabrałem 37 rolek filmów. Provia, Sensja, Kodaki, no i oczywiście B/W w kilku czułościach (ach te analogowe czasy…) – było tego z pół worka od śpiwora po wyjęciu ich z pudełek. Wybaczcie to ziarno, kadry i kolory bo pochodzą ze skanu slajdu.